Nurkowanie zimą. Jackson Bay

0
2534
Rate this post

A tak sobie pomyślałam, że skoro w Polsce szaleje teraz zima, to pokażę kawałek nowozelandzkiej zimy. Takiej zimy z dużym przymróżeniem oka 🙂

Jaskson Bay
W jakimkolwiek miejscu Nowej Zelandii by się nie było, do morza / oceanu jest nie dalej niż 128km 🙂

Bush typowy dla Zachodniego Wybrzeża

Ja nigdy nie byłam fanką morza. Zawsze ciągnęło mnie w góry. Morze kojarzę z lenistwem, smażoną rybą i leżeniem do góry brzuchem (chyba, że ta strona już się przypiekła… więc obrót…). Łowienie ryb z kolei kojarzę z panami z dużym brzuchem, godzinami wysiadującymi nad brzegiem jakiegoś bajorka. Ot i takie stereotypy. Stereotypy należy obalać!

Show time 🙂
Morze, łowienie ryb, langust (Rock Lobster), jeżowców (Kina), słuchotków (Paua) i innych kosmicznie wyglądających stworzeń może być ekscytujące 🙂

Morze, tudzież ocean, w Nowej Zelandii jest czyste i pełne pływających dobroci. Dlatego, żeby starczyło dla wszystkich i na lata obowiązują limity w połowach. Dla przykładu nie można złowić za małych stworzeń, samic w okresie lęgowym. Langust można wyłowić jedynie 6 na głowę, a kreatury smaczne są, więc szkoda… 🙂 Ktoś by mógł powiedzieć, że przepisy przepisami, a ludzie pewnie zrobią swoje… Niekoniecznie 🙂 Kiwi naprawdę chcą jak najlepiej dla środowiska. Oporne, pazerne osobniki, są dyscyplinowane przez strażnika na brzegu 🙂

Zimowe morze
Zabierając sprzęt do nurkowania z Polski trzeba o nim wspomnieć w deklaracji dla Bio Secutity. Podobnie jak sprzęt do łażenia po górach, rurki, gogle i te inne, będą poddane oględzinom, a może i wyczyszczone i napromieniowane…

Na mój pierwszy połów wybraliśmy Jackson Bay, parę minut od Haast (czyli zachodnie wybrzeże Półudniowej Wyspy… ufff).

Pierwsza langusta

Może zima w NZ nie jest zbyt sroga (to też zależe od rejonu i dnia), ale dalej jest zimno, a morze jest, powiedzmy sobie szczerze, cholernie zimne. Żeby cokolwiek zrobić trzeba mieć piankę… grubą piankę. Dopiero jak człowiek wciśnie się w piankę i wygląda jak foczka, to jest gotowy na przygodę.

Jest radość 🙂

To był mój pierwszy raz na nurkowaniu. Ten pierwszy skok do lodowatej wody… był szokiem 🙂 Ale piakna zdecydowanie spełnia zadanie. Woda, która dostaje się do środka zostaje ogrzana. Jak człowiek wdrapie się (wpełznie, wgramoli się) na łodkę słońce szybko ogrzewa czarną powierzchnię, więc jest przyjemnie.

Samica langusty w okresie lęgowym… trzeba wypuścić
Świat pod wodą wygląda przepięknie. Dziwne ryby, wielkie rozgwiazdy, krewetki, skorupiaki…

Kolonia fok
No i poszły

Moja pierwsza langusta napędziła mi niezłego stracha. Wypłynęłam na powierzchnię i zaczęłam krzyczeć: „Mam! Mam! O tam!… Olbrzymia! OOOO taaaakaaa…”. Rozpięłam ramiona przynajmniej na metr 🙂 Po wyłowieniu okazało się, że ma może ze 30 cm i jest samicą 🙂 Ale przycięgam, wydawało mi się…

Jak już porządnie zmarzliśmy zaczęliśmy powoli wracać do Jackson Bay. Minęliśmy kolonię fok. Prawdziwą kolonię fok, nie tą z Westport 🙂

Wracamy

Jeszcze tylko ostatnie promienie słońca na plaży w Haast i dzień można zaaliczyć do udanych 🙂

Haast

PS. Narazie udaje mi się upolować jedynie stworzenia, które nie potrafią przede mną uciec i są przytwierdzone do dna… a i one potrafia być wyzwaniem 🙂