Temple Basin – Trekking w Arthur’s Pass

0
2054
Rate this post

Arthur’s Pass to przełęcz łącząca Wschodnie Wybrzeże Nowej Zelandii z Zachodnim. Miedzy Christchurch i Kumara. Przełęcz przecinająca Alpy Południowe w poprzek.
To miejsce warte polecenia ze względu na: urokliwą drogę, piękne i wysokie góry oraz prawie stuprocentową pewność, że spotka się przepiękne papugi Kea, które są cholernie inteligentne…

…ale inteligencję ową wykorzystują do niecnych celów, jak: włamywanie się do namiotów, wyżeranie gumy z okien samochodowych, kradzież mienia… Ale nawet, gdy do czegoś takiego dojdzie, to człowiek się tylko uśmiechnie i pomyśli jakie to urocze 🙂

Ostatnim razem przy okazji pobytu w Arthur’s Pass (o Arthur’s Pass i Avalanche Peak pisałam tutaj) przyrzekłam sobie nigdy więcej spania na tym kempingu DOC. I co zrobiłam tym razem? Postanowiłam pokazać rodzicom kemping usytuowany w najgłupszym miejscu na ziemi. Wokół jest tyle piękna natury, a kemping postawili między główną drogą a torami kolejowymi, po których lubią jeździć towarowe. Pomyślałam atrakcja turystyczna, niech i oni doświadczą:)

Noc była rozrywkowa, dokładnie jak ta sprzed dwóch lat: towarowy, towarowy, ciężarówka, KEA, KEA, towarowy…

Dopiero w środku nocy, a dokładniej, gdy boso musiałam iść do kibelka, uprzytomniłam sobie, że jak ten amator, kompletny nowicjusz zostawiłam swoje klapki na pastwę rozbrykanych papug. Rano trzeba było wszcząć poszukiwania na szeroką skalę, by odnaleźć nie tylko moje, ale i klapki mojego taty. Dranie próbowały wszamać poliuretanowe klapki, ale po paru kęsach wkurzone porzuciły badziew parędziesiąt metrów dalej. … a nich im się ten plastik czkawką odbije 🙂 To, co zdawało się wiatrem okazało się papugą, która uporczywie próbowała włamać się do namiotu. Dziobak zrobił parę dziur w tropiku i się zniechęcił.

Pomimo dziur w namiocie, na-wpół-wszamanych klapek uśmiechnęłam się i pomyślałam: „… ooo jakie to urocze”

Za cel górski obraliśmy Temple Basin. Szlak usytuwany niedaleko głównej drogi, nie za długi i nie za trudny (w porównaniu z Avalanche Peak to spacer po parku), ale malowniczy. Na końcu szlaku czeka schronisko, które jest czynne jedynie zimą, ponieważ zimą to miejsce przeistacza się w kurort narciarski, nie taki na skalę europejską, ale jednak

Zatem zapraszam na krótki trekking 5km od Arthur’s Pass Village