W Nowej Zelandii mamy dwa „Nowe Roki” 🙂 Jest ten typowy Nowy Rok, z poprzedzającym go Sylwestrem i hektolitrami wypitego alkoholu. Jest też Maoryski Nowy Rok, zwany Matariki, który przypada na miesiące zimowe (Maj – Czerwiec; w zależności, kiedy Siedem Sióstr pokaże się na nieboskłonie).
Przygotowywanie hangi pit, czyli „dziury na jedzenie”
I Matariki zdecydowanie wygrywa zestawienie. Kompletnie inna impreza, inny klimat, inni ludzie. Matariki to święto rodzinne, z muzyką, zabawami, ogniskiem, sztucznymi ogniami, z „jedzeniem z dziury”… święto bez alkoholu.
Kosze z jedzeniem czekające na umieszczenie w „dziurze”
Tradycyjnie Maoryskie Nowy Rok był czasem wspominania zmarłych i celebrowania nowego życia. Dziś idea Matariki się trochę zmieniła, więcej tu zabawy i popularyzowania kultury maoryskiej niż, powiedzmy, zaduszków 🙂
Wybuchowa ekipa się zbroi
Najważniejsze w Matariki jest… jedzenie. Ale nie żadne straganowe hot dogi, hamburgery, tylko prawdziwe HANGI. Hangi to połączenie paru rodzajów mięsa (kurczak, wiepszowina), z zimowymi warzywami (kapusta, dynia, ziemniaki, kumara – słodki ziemniak). Zero przypraw… a smakuje nie ziemsko 🙂 Wszystko dzięki temu, że jedzenie piekło się przez parę godzin w dziurze w ziemi (hangi pit).
Są i mity maoryskie
Przez wiele godzin w dziurze podtrzymywany jest ogień, by ogrzać ową dziurę oraz metalowe elementy, które później będą oddawały ciepło. Koło południa przychodzi czas na umieszczenie jedzenia w dziurze i przykrycia go. Tradycyjnie przykryciem byłyby paprocie, ale w dzisiejszych czasach pewniejszym rozwiazaniem okazują się mokre prześcieradła i ziemia.
Wielkie bańki w pięknej scenerii
„Jedzenie się samo robi”, a w międzyczasie trwa zabawa, gra muzyka 🙂
Gdy słońce powoli zaczyna zachodzić zaczynają płonąć wielkie ogniska. Nie ma nic przyjemniejszego niż stać wokół ogniska z szczęśliwymi ludzmi, chłonąc ciepło, wszak mamy środek zimy 🙂
Odsłonięcie
Jedzenie aż paruje
Dzieci, kobiety… dinozaury
Jedzenie już także jest gotowe. Przy usunięciu prześcieradeł pojawia się niesamowita ilość pary i dziwny ziemisty zapach.
Kobiety i dzieci pierwsze. Na końcu… jeśli coś zostanie… mężczyźni.
Nie ma noży i widelców. Sama przyjemność jedzenia rękami 🙂
Ogniska nad jeziorem Wanaka
Różowy zachód słońca i ognisko… mmmm
Z pełnymi brzuchami, z uśmiechem na ustach, ludzie zgromadzeni wokół ognisk czekaja na ostatni rozdział… SZTUCZNE OGNIE.
Czas rozświetlić niebo
Sztuczne ognie w Wanaka są zawsze bardziej widowiskowe na Matariki niż na Sylwestra 🙂
Życzę wszystkim dużo radości w nowym roku i spełnienia marzeń… szczególnie tych podróżniczych 🙂