Autostop w Nowej Zelandii

0
3753
Rate this post

Autostop w Nowej Zelandii jest całkowicie legalny. Nie jest polecany przez policję, rodziców, firmy transportowe… ale jest legalny i jeśli masz głowę na karku, to jest świetną przygodą 🙂

Od momentu, kiedy kupiłam bilet do NZ wiedziałam, że będę jeżdziła autostopem. Powody? Cóż nie miałam zbyt wiele czasu ani chęci, by przygotowywać „mój wielki plan” zwiedzania, więc chytrze sobie pomyślałam, że ludzie, którzy będą mnie podwozili doradzą mi, pokarzą. I nie pomyliłam się, Kiwi aż się rwą, by doradzić i snuć opowieści godzinami. Poza tym są bardziej obeznani z mapą niż niejeden turysta, więc wiedzą gdzie jechać i czy to po drodze.

Czasem przyjdzie Ci dzielić podróż…. z owcą?

Czego się nie spodziewałam, to ogromna gościnność nowozelandczyków. Od samego początku ludzie proponowali mi nocleg, posiłek, pracę… Na co zazwyczaj przystawałam, bo jak inaczej zobaczyć życie „zwykłych ludzi”.

Wspomniałam, że to darmowa forma transportu?

I nie ma nic przyjemniejszego niż po prostu nie mieć planu, dać się ponieść, być wolnym i otworzyć się na możliwości.

Czasem fajnie jest poczekać

Plusy ujemne poruszania się autostopem:

Autostop to forma wyrabiania sobie charakteru. Uczy cierpliwości… czasem godzinami 🙂 Trochę temperuje Twoje ego. Ale przede wszystkim uczy cieszyć się z małych, nawet najprostrzych rzeczy. Czekanie na kolejną okazję to czas, gdzie jesteś sam ze sobą, tylko ty i Twoje myśli. Dobrze żebyś siebie lubiał, bo nie ma nic gorszego, niż kiepskie towarzystwo w podróży 😛

Unikaj sytuacji, gdy nad głową wisi ci jakikolwiek termin, a okazja nie nadjeżdża… czas leci… Daj sobie zawsze czas i delektuj się chwilą, w końcu to twój wybór… jesteś na wakacjach… jesteś w Nowej Zelandii! Rozejrzyj się jak wokół jest pięknie 🙂

Ja w swoim autostopowym portfolio nie mam wielogodzinnego oczekiwania na okazję. Takie są plusy bycia samotną dziewczyną z wielkim plecakiem… „no po prostu żal się takiej robi, żyby tylko biedactwu nic złego się nie stało…” 😛

Ale nawet przy krótkim oczekiwaniu moje alterego zawsze wkurza mnie tą samą kretyńską piosenką, ciągle tą samą, w kółko i na okrągło…

Właściwa okazja zawsze nadejdzie… po prostu tak miało być 🙂

Zatem, to co wydaje się minusem, właściwie nim nie jest? Cóż, po takim doświadczeniu będziesz niczym buddyjski mnich 😛

Dlaczego ludzie zatrzymują się i proponują Ci wspólną podróż?

Powodów jest wiele… nie, nie wszyscy to zboczeńcy z planem zamknięcia Cię w piwnicy (w NZ i tak nie ma wielu domów z piwnicami…), lub wykorzystaniem i porzuceniem na odludziu, czy mordercy z planem zakopaniem w lesie, z wcześniejszymi torturami… Tak usłyszysz opowieść o jedenej dziewczynie, kidyś, parę lat temu, ktoś zamordował dziewczynę i porzucił w buszu? Ja słyszałam parę wariantów tej historii. Nie jest to historia do śmiechu, bardziej przypomnienie, by być ostrożnym i słuchać instynktu. Ludzie, którzy ją opowiadają, też nie robią tego, by Cię nastraszyć i wykurzyć z kraju. Kiwi chcą mieć pewność, że Twoje wakacje w NZ to najlepszy czas w twoim życiu.

Zatem dlaczego ci „dziwacy” się zatrzymują? Bo sami robili takie rzeczy w młodości i chcą spłacić dług. Bo droga im się dłuży i chcieliby pogadać, są ciekawi Twojej historii, lub co często się zdarza będziesz ich spowiednikiem. Prosta i tania terapia. Nie ma nic bardziej oczyszczającego niż zwierzenie się obcemu, którego nigdy więcej nie zobaczysz. Ludzie wiedzą po co przyjechałeś, wiedzą, żeś się naoglądał tych Władców Pierścieni, Hobbitów, więc chcą Ci pomóc. Lub jak nadmieniłam wcześniej przychodzą Ci z ratunkiem 🙂

Z autostopem jest jak z jazdą na rowerze: raz to ogarniesz, a potem już jeździsz. Jasne, że co kraj to obyczaj, ale główne zasady pozostają wszędzie te same. Z Nową Zelandią jest stosunkowo prosto, wrzuciłabym ją do jednego wora z państwami Europejskimi.

Porady jak łapać stopa:

1.  Twoje zdrowie jest najważniejsze! Jeśli w jakikolwiek sposób nie czujesz się komfortowo przerwij.

2.  Wyglądaj czysto, inteligentnie i przyjaźnie… jak wesoły turysta 🙂

3.  Zrezygnuj na te parę chwil z okularów przeciwsłonecznych.

4.  Spakuj jak najmniej. Im mniejszy plecak tym dalej zajdziesz 🙂 Spakuj plecak tak, by rzeczy były w środku, a nie wesoło dyndały na zewnątrz.

5.  Miej zawsze przy sobie pieniądze, paszport, telefon, mapę.

6.  Stań w miejscu, w którym Cię widać z parudziesięciu metrów (daj kierowcy czas na decyzję).

7.  Stań w miejscu, gdzie samochody mogą się bezpiecznie zatrzymać.

8.  WYSTAW KCIUK.

9.  UŚMIECHAJ SIĘ 🙂

10.  Nie siedź. Kierowcy nie lubią leniwych autostopowiczów.

11.  Możesz mieć ze sobą planszę z nazwą miejscowości, do której się udajesz. Osobiście nigdy jeszcze nie użyłam planszy. Chyba dlatego, że nigdy do końca nie wiedziałam, gdzie jadę i zdawałam się na los.

12.  W parze zawsze bezpieczniej, ale też wolniej trafia się okazja.

13.  UFAJ SWOJEJ INTUICJI! Nie musisz wsiadać do samochodu z kimś, komu nie ufasz.

14.  BAW SIĘ DOBRZE 🙂

15.  Nie podróżuj nocą. Wtedy w NZ i tak mało co jeździ.

16.  Wyśpij się i wyrusz koło 9, kiedy minie już lokalny ruch, z ludźmi jadącymi tylko do pracy.

Napotkają Cię przeszkody

17.  Nie śpij w czasie jazdy. Po pierwsze to niebezpieczne, a po drugie wzieli Cię do towarzystwa, Twoje chrapanie nie jest zbyt towarzyskie.

18.  Im dalej na południe tym bardziej zwiększa się czas oczekiwania (mniejsze zaludnienie), ale zwiększa się także wprostproporcjonalnie gościnność.

19.  Nie ma autostopu na promie! Za prom między wyspami płaci się osobno za auto i osoby, więc nie ma darmowej opcji przeprawienia się (chyba że wpław 🙂 )

Wydostań się poza centrum

20.  Jeśli jesteś w mieście (na szczęście w NZ nie ma ich zbyt wiele) spróbuj wydostać się poza centrum, inaczej utkniesz w lokalnym ruchu.

21.  Żyj w zgodzie z innymi autostopowiczami.

To są jedynie moje porady, sugestie i opinie. Ufaj swojemu instynktowi!

Jeśli masz jakiekolwiek obawy NIE RÓB TEGO! Mówię całkiem poważnie, nie ma co się zmuszać. W końcu wakacje nie są od tego, żeby bezsensownie się zmuszać… to masz na co dzień 🙂 Zawsze możesz kupić / wynająć auto, lub przemieszczać się autobusem.