Grandview Range Track to zdecydowanie trekking z widokiem. Widokiem na turkusowe wody Clutha River, Lake Wanaka, Lake Hawea, zadziorne szczyty Mt Aspiring National Park, krągłości Pisa Range, szachownicę farm… czyli idzie się, idzie… i gapi na te cuda dookoła.

Początek szlaku w Sandy Point. Między Wanaka a Tarras
Przez pola…

Szlak zaczyna się w Sandy Point, które leży 17km od Wanaka w drodze do Tarras.

Pola, pastwiska, farmy… witamy na wsi 😛

6-8 godzin wśród złotych traw i Awa Nohoaka Conservation Area. Przez cały czas jesteśmy na prywatnym terenie, więc trzeba trzymać się szlaku i nie denerwować owiec 😛 Mi się nie udało, ale może komuś się uda:P

Ule. Będzie miodzio 🙂
Ciekawostka: to gdzieś tutaj w okolicy, pierwszy geodeta, nijaki John Turnbull Thomson, zobaczył „nowozelandzki Matterhorn” i nazwał górę Mt Aspiring 🙂

Czteronogie, z wełną na grzbiecie… przysięgam, że ich nie napsatowałam

Z opisów wynika, że szlak Grandview Range Track jest tylko w jedną stronę, ale ja naprawdę nie chciałam tracić czasu i wracać tą samą drogą. Chciałam zobaczyć jak najwięcej, więc postanowiłam zignorować… UPS! Znaczy przeoczyć tabliczkę z napisem: „Mount Grand Station NO PUBLIC ACCESS”… a jakby ktoś mnie zauważył to grała bym potraconego głupka 🙂

Kwintesencja Nowej Zelandii: GÓRY I OWCE 🙂
Pisa Range i Cromwell
Widok na majaczący w oddali Tarras
No i mamy nasze „GRAND VIEW”. Są owce, Lake Wanaka, Mt Aspiring National Park

Jak pomyślałam, tak zrobiłam 🙂 Przeskoczyłam ogrodzenie i wesoło pomaszerowałam w dół po wewnętrznej drodze. Głupka grać nie musiałam, po drodze jedyne stworzenia, które napotkałam miałay cztery nogi i wełnę na grzbiecie 🙂 Zejście przez farmę nie trwało długo, po godzinie zygzakowania  i pare gorodzeń później byłam na dole 🙂

Przez trawy

Przysięgam nie widziałam tego 😛
A tu zakończyłam przechadzkę 🙂

Może pogoda nie była za szałowa, ale to był dobry dzień. Każdy dzień w górach, to dobry dzień 🙂