Kupiliśmy działeczkę na mazurach od naszych znajomych. Okolica piękna widok bezpośrednio na jezioro. Anka i Andrzej nie mieli tam żadnego domku i w sezonie rozkładali namiot. W ten sposób unikali włamań na teren, tak jak to już było na sąsiednich działkach. Na początku my też rozkładaliśmy namiot, ale ja wolę malutki, ale luksusik. Już wyrosłam z takich zabaw pod namiotem. Poza tym, mając psa, trzeba się z tym liczyć, że może w nocy szczekać. Mąż zaczął intensywnie myśleć nad czymś lepszym i oglądał domki letniskowe w internecie. Dołączyłam do niego i razem patrzyliśmy jakie piękne potrafią być takie domeczki. Marek widział, że bardzo chciałabym  taki mieć  bez względu na włamania. Da się coś z tym zrobić.
Na nasz piękny domek wzięliśmy kredyt, a że dobrze zarabiamy nie baliśmy się o spłatę. Domek letniskowy dojechał w częściach i na miejscu ekipa nam go złożyła w kilka dni. Działka była zaopatrzona w prąd więc luksus w pełni. Najpiękniejsze jest to, że mamy prywatny dostęp do części jeziora.