Mój syn w tym roku skończy 13 lat. Można powiedzieć, że jest już dużym chłopakiem, ale jego zachowanie trochę mnie niepokoi. Nie wychodzi na podwórko, nie ma nawet jednego przyjaciela. Ciągle albo siedzi sam w pokoju, albo ze mną i z mężem. Moim zdaniem Kuba jak na swój wiek jest za mało samodzielny. Gdy byłam na zebraniu rodziców wychowawca Kuby również powiedział, że on raczej nie ma kolegów. Każdą przerwę spędza w samotności, na lekcji siedzi sam w ławce, jest cichy.
Zaczęłam rozmyślać: „Hm! Dlaczego tak jest? Czy popełniłam jakiś błąd w wychowaniu syna? Czy go za mocno rozpieściłam? A może jego zachowanie jest takie, ponieważ jest jedynakiem??? Nie mam pojęcia, ale na pewno wiem, że trzeba to zmienić i to jak najszybciej. Myślę więc, myślę i nic nie mogę wymyśleć co tu zrobić, aby Kubuś był taki jak inni chłopcy”. Nazajutrz idąc do pracy jak kupiłam prasę – zawsze czytam w przerwie śniadaniowej co wydarzyło się w kraju i na świecie. Przeglądając gazetę natknęłam się na reklamę: „Obozy
letnie dla dzieci i młodzieży”. Zaciekawiło mnie to. Pomyślałam- przecież zbliżają się wakacje, może wysłać Kubę na taki obóz? Może dzięki wyjazdowi na obóz jego zachowanie choć trochę by się zmieniło?
Zaczęłam czytać dalej! Oferowane były obozy stacjonarne i obozy wędrowne. Obozy stacjonarne dla dzieci w wieku 7-14 lat i obozy wędrowne dla młodzieży w wieku 13-18 lat. Myślę, że Kuba powinien pojechać na obóz wędrowny, rozerwać się troszeczkę i mieć styczność z innymi ludźmi. Może w końcu znalazłby jakiegoś przyjaciela.
Nie oczekuję, że obóz (niezależnie od tego, czy byłby to obóz stacjonarny, obóz wędrowny czy jszcze jakiś inny) zmieni mi syna kompletnie, ale -nie da się ukryć – wiążę z nim pewne nadzieje.